Rafia świetnie nadaje się do szydełkowania! Można z niej zrobić klimatyczną torebkę na ramię, kosmetyczkę, koszyk na suszone kwiaty no i oczywiście kapelusz. Jest w całości biodegradowalna, co jak najbardziej wpisuje się w naszą filozofię zero waste.
Rafia – co to jest?
To nic innego jak roślina z rodziny arekowatych, często nazywana po prostu palmą iglastą lub bambusową. Występuje w Afryce, na Madagaskarze, w Ameryce Środkowej i Południowej. Znamy 20 gatunków rafii. Liście tej palmy mogą osiągać nawet 20 metrów długości i 3 szerokości, przez co zaliczają się do największych w całym świecie roślin. Imponujące, prawda? Liść „wysoki” jak 8-piętrowy blok mieszkalny…
Włókno rafii ma szerokie zastosowanie, od produkcji lin przez dekoracje do domu i we florystyce po wszelkiego rodzaju tekstylia. My skupimy się na rękodziele.
Papierowa włóczka
Nie każda rafia nadaje się do szydełkowania. Trzeba o tym pamiętać, przeglądając oferty sklepów internetowych. Zupełnie inna będzie rafia do plecionek, inna do pracy z szydełkiem, inna do kwiatowych wiązanek i jeszcze inna do wypełniania skrzynek z butelkami.
Dobra wiadomość jest taka, że rafię można kupić w postaci włóczki w motkach lub wąskiej wstążeczki na szpulce (120 metrów w zupełności wystarczy na zrobienie letniego kapelusza). W porównaniu do wełny lub bawełny, będzie dość sztywna, ale łatwo daje się modelować. Wbrew pozorom, ta papierowa włóczka jest dość odporna na działanie wody. Średnia cena za ok. 100 gramów rafii to 35 zł.
Rafia naturalna i syntetyczna
Jak można się domyślić, człowiek zdążył już stworzyć włókno imitujące rafię z tworzywa sztucznego. Jest to tak dobra podróbka, że czasem ciężko stwierdzić czy mamy do czynienia z “rafią” czy z rafią 100%.
Ta syntetyczna wersja jest na pewno o połowę tańsza i odporniejsza na czynniki zewnętrzne. “Nie blednie i nie odbarwia się, nie brudzi, nie pyli i nie nasiąka wilgocią”. Tak reklamują ją producenci. Wszystko byłoby super, gdyby jeszcze była ekologiczna i biodegradowalna. Dla nas to dość istotne. Nie chcemy dokładać naszej Matce Ziemi.
Kupować czy nie kupować?
W sieciówkach nie brakuje okrągłych, słomkowych torebek w stylu boho, wielkich toreb na plażę, kapeluszy z olbrzymimi rondami. Ich ceny kuszą, szczególnie kiedy zaczyna się wielka wyprzedaż. Prawda jednak jest taka, że są to rzeczy produkowane masowo, często niedokładnie i ze słabej jakości materiałów (czyt. na jeden sezon). To złudna oszczędność, bo jeśli chcemy co lato paradować w modnym boho gadżecie Made in China to będziemy musieli kupować go rokrocznie. O przekazywaniu ponadczasowych akcesoriów z pokolenia na pokolenie nie ma nawet mowy. Namawiamy więc Was do długofalowych inwestycji o dodatniej stopie zwrotu 😉
Handmade z papieru
Od rafii można się uzależnić. Po wykonaniu pierwszego kapelusika ma się ochotę na następny. To świetny pomysł na prezent dla niej czy dla niego (kapelusze z rafii czy słomy nie mają płci). Rzeczy robione ręcznie w ogóle mają dużą wartość i to nie tylko dlatego że powstały z drogich materiałów. Rękodzielnik zostawia w nim jakiś pierwiastek siebie, swojej cierpliwości i życzliwości. Przynajmniej Fiołki tak to widzą!